Polska niegotowa na podbój Europy? DreamHack bolesną lekcją dla Arcane Wave

18.12.2020, 16:18:22

Bez optymistycznych akcentów zakończyła się przygoda Arcane Wave z DreamHackiem Showdown Winter. Polki pożegnały się z turniejem bez jednego nawet zwycięstwa. Zamknęły tym samym klasyfikacyjną tabelę.

To miała być ogromna szansa na rozwój, a zarazem impuls do podboju sceny europejskiej. Arcane Wave na DreamHacka Showdown Winter otrzymało przecież bezpośrednie zaproszenie od organizatorów. Zespół znad Wisły nie musiał przebijać się więc przez bestialskie z perspektywy biało-czerwonych otwarte kwalifikacje. 

Nie skończyło się jednak na brawach i pełnych optymizmu perspektywach na przyszłość. Gdyby rozgrywki odbywały się na LAN-ie, Polki halę opuściłyby zapewne z opuszczonymi głowami. Trudno uniknąć jednak przytłoczenia i żalu, opuszczając zawody w strefie najniżej notowanych.

Na próżno szukać rozbudowanych komentarzy dziewczyn w mediach społecznościowych. – Zawiodłam po całości… – napisała po prostu kapitan, Paula “POLIN” Wasilewicz. –  Odpadamy z DreamHacka. Mega przykro – dodała Angelika “Angieee” Kumorkiewicz. I to wszystko. Trudno o bardziej wymowny komentarz.

Polki faktycznie nie mogą być z siebie zadowolone. Przegrały nie tylko z faworyzowanym od początku XSET, ale poległy również w walce z Project C – jednym z dwóch zespołów z otwartych kwalifikacji. Bardziej od samych porażek bolał jednak styl, w jakim Arcane Wave oddało mecze. W inauguracyjnym starciu udało im się zdobyć łącznie siedem rund. Podczas spotkania ostatniej szansy – szesnaście, w tym tylko trzy punkty na Nuke’u. Zabolało.

Humorów nie poprawia fakt, że podczas poprzedniego DreamHacka Showdown Arcane Wave poradziło sobie nieco lepiej. I to z pozycji zespołu, któremu organizatorzy wcale nie musieli podawać ręki. Formacja z Polski ograła wówczas reprezentantki iberyjskiego Giants, kończąc zmagania w czołowej czwórce. Nie był to może występ marzeń, aczkolwiek dawał nadzieję na lepsze jutro. Jutro, którym mogła być zimowa edycja cyklu.

Ale nie była.

Jest mi mega przykro. Dziewczyny mówią, że powinnyśmy być zadowolone z siebie i po części jestem zadowolona z tego, co osiągnęłyśmy. W końcu na zawody dostałyśmy się jako jedyna polska drużyna. Kiedy jednak uczestniczysz już w takim turnieju… Mam tak, że nie lubię przegrywać. Zawsze muszę być na pierwszym miejscu, muszę wygrywać i trudno mi się pogodzić z porażką. Wiem, że ciężko na to pracowałyśmy, dużo trenowałyśmy, a wyszło… smutno mówiła nam Julia “JuLKaaa” Marek pół roku temu – po zajęciu czwartego miejsca.

Tym razem nastroje muszą być jeszcze gorsze, przez co trudno przewidzieć przyszłość. Dostaliśmy przecież dowód, że polską czołówkę od międzynarodowego szczytu dzieli głęboka przepaść. Bez radykalnych ruchów być może nie uda się jej przeskoczyć. Po Rotterdamie od składu odsunięto Oliwię “Olivkę” Nikolaidi. Czy tym razem również dojdzie do kadrowych roszad?

***

DreamHack Showdow Winter wciąż trwa. Choć Arcane Wave i pride odpadły już z rozgrywek, o mistrzostwo wciąż walczą zawodniczyki z XSET, Galaxy Racer, NOFEAR5 i Project C. Zwieńczenie zawodów odbędzie się 20 grudnia.

Fot. ESL Polska
Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze