Ośmiu uczestników, trzy biało-czerwone formacje, jeden slot w ESL Pro League. Szansa na sukces jest ogromna, jednak polskie drużyny w przeszłości marnowały już bliźniacze okazje. Jak będzie tym razem?

Cztery zwycięskie spotkania – tyle dzieli każdego z polskich uczestników fazy pucharowej ESEA Premier od awansu do ESL Pro League. Z jeden strony niewiele, wszak mamy aż trzech reprezentantów, zatem szansa na sukces jest niezwykle wysoka. Z drugiej mamy w pamięci sytuacje z poprzednich sezonów, kiedy w identycznej konfiguracji biało-czerwoni nie wywalczyli nic.

Tym razem jednak format rozgrywek jest nieco bardziej pobłażliwy. Wyróżnieni nie zostaną bowiem tylko zwycięzcy, ale też wicemistrzowie rozgrywek. Ci co prawda nie zostaną umieszczeni pomiędzy najlepszymi formacjami świata w ESL Pro League, ale otrzymają dodatkową szansę na awans.

Kogo będziemy śledzić w fazie pucharowej ESEA Premier? Do wspomnianej trójki, która będzie reprezentować nasz kraj, należą Wisła All in! Games Kraków, Anonymo Esports oraz x-kom AGO. Polskie formacje podejmą odpowiednie BLINK, Sangal oraz Sprout.

Harmonogram na dziś:

• 19:00 – Wisła All in! Games Kraków vs BLINK (transmisja)
• 19:00 – Anonymo Esports vs Sangal (transmisja)
• 19:00 – x-kom AGO vs Sprout (transmisja)

Warto wspomnieć, iż reprezentantów Anonymo Esports w ich walce o ESL Pro League wspomoże Kamil “KEi” Pietkun, który rozstał się z organizacją już jakiś czas temu.

Fot. SkillFactor / Patrycja Gawryszewska

Tagi: