Czajek: Musimy bronić się umiejętnościami indywidualnymi, inaczej będziemy się uginać przed lepszymi przeciwnikami

28.01.2021, 17:39:11

Bezum kładzie nacisk na grę indywidualną, szczególnie na wyniki w solo kolejce. Dla niego jest to najważniejsza płaszczyzna, bo na niej możemy testować limity, szlifować nowe picki i być lepszymi graczami w ogólnym tego słowa znaczeniu. Musimy bronić się własnym skillem, inaczej będziemy się uginać przed wyraźnie lepszymi przeciwnikami. Takie jest właśnie podejście Jakuba. Zetural na pewno kładł większą emfazę na grę macro. Oczywiście, nie marginalizował naszego indywidualnego, mechanicznego rozwoju, ale nie był to jego największy priorytet – mówił Mateusz „Czajek” Czajka w rozmowie z Michałem „myhą” Francuzem. 

Przed rozmową stwierdziłem, że sprawdzę, kiedy ostatni raz ktoś z eweszło miał przyjemność z tobą pogadać. I znalazłem: 1.06.2019, pod koniec wiosennej odsłony ESL MP. Nagłówek do wywiadu brzmiał następująco: Przez trzy ostatnie dni graliśmy w Minecrafta. Chyba trochę się od tamtego momentu pozmieniało…

(śmiech) Tak, chyba tak…

Dalej pogrywasz w Minecrafta w wolnych chwilach?

Nie, teraz już nie. Rzadko kiedy w ogóle gram w inne gierki.Co prawda zdarzyło mi się pyknąć w Rusta z kumplami dwa dni temu, ale główny nacisk kładę na League of Legends.

To się ceni. Zahaczmy zatem o wspominany okres i podsumujmy ostatnie półtora roku: mistrzostwo 2. sezonu Ultraligi z devils.one, trzecie miejsce wiosną 2020 również w barwach diabłów, latem również top3 z 7more7 Pompa Team, wyjazd na EU Masters… trochę tego było. Czujesz, że możesz jeszcze wyżej podnieść poprzeczkę?

Wydaje mi się, że tak. Na pewno jestem o wiele lepszy indywidualnie niż w poprzednim sezonie i wierzę w swój zespół. Jako Illuminar możemy zajść naprawdę wysoko, szczególnie, że jak na razie jedynym poważnym kandydatem do przejechania się po Ultralidze jest AGO ROGUE. Nie wiem, czy poza nimi jest ktoś, kto byłby wyraźnie lepszy od nas.

Pomówmy zatem o samej współpracy z Illuminar Gaming – jak ona przebiega i co stało za tym transferem?

Przede wszystkim, bardzo chciałem grać w drużynie z Melonikiem. Zależało mi również na współpracy z Bezumem. Chciałem też zobaczyć, jak będzie rozwijał się duet z dolnej alei. Uważam, że mają potencjał.

Czujesz, że możesz być dla IHG tym czynnikiem, którego zabrakło latem 2020?

Tak, tak mi się wydaje.

Wspomniałeś o Bezumie, ale ostatnie półtora roku przesiedziałeś pod skrzydłami Zeturala. Jak porównałbyś tych dwóch trenerów pod względem metod działania?

Bezum kładzie nacisk na grę indywidualną, szczególnie na wyniki w solo kolejce. Dla niego jest to najważniejsza płaszczyzna, bo na niej możemy testować limity, szlifować nowe picki i być lepszymi graczami w ogólnym tego słowa znaczeniu. Musimy bronić się własnym skillem, inaczej będziemy się uginać przed wyraźnie lepszymi przeciwnikami. Takie jest właśnie podejście Jakuba. Zetural na pewno kładł większą emfazę na grę macro. Oczywiście, nie marginalizował naszego indywidualnego, mechanicznego rozwoju, ale nie był to jego największy priorytet.

Na polskiej scenie pojawiła się opinia, że Zetural jest trenerem charakterów i drużyny jako organizmu, a Bezum stawia bardziej na perfekcyjną grę indywidualną. Podpisałbyś się pod taką tezą?

Myślę, że tak. Na pewno dodałbym tutaj, że Zetural ma ogromną wiedzę na temat macro i genialne rozeznanie we wszystkich ligach i trendach, ale ogólnie jest to bardzo trafne stwierdzenie.

Fot. 7more7 Pompa Team

Jak wygląda proces wyboru postaci w IHG? To kwestia autorytetu trenerskiego, czy jest to wypadkowa pomiędzy komfortami, a idealnymi pickami, które pasują do kompozycji i draftu przeciwnika?

Trochę tego, trochę tego. Bezum ma swoją matrycę draftową, ale w dużej mierze kierujemy się też komfortami. Warto też wspomnieć, że obecna meta po prostu nam siedzi.

W czasach twoich występów w Pompie mieliście bardzo dużo ogrywanych bohaterów, którymi mogliście żonglować. Ty sam pływałeś w oceanie unikatowych picków. Jak na razie IHG nie zostało zmuszone do tego, żeby trochę pokręcić w draftach, ale rozumiem, że ta elastyczność wciąż płynie w żyłach?

Tak, z pewnością jesteśmy w stanie podkręcić. Kto wie, może jakiś mały cheese przeciwko AGO!

Jaki cel obieracie na ten sezon? Illuminar to specyficzna organizacja, klątwa 7-7 nie wzięła się znikąd…

EU Masters to dla nas plan minimum, ale ja sam mam apetyt na wygranie Ultraligi. Czuję, że to najlepsze okienko. Większość wybitnych polskich graczy jest już za granicą, więc to jest realny moment dla nas, żeby pokazać coś więcej.

Czyli nie zamykacie się na czołową trójkę i z apetytem patrzycie na puchar?

Tak, uważam, że jeśli dobrze przepracujemy sezon, to spokojnie możemy być mistrzami Ultraligi.

Za wami kolejny tydzień 2-0, ale terminarz był dla was łaskawy. Za rogiem czeka na was jednak poważny sprawdzian – spotkanie przeciwko 7more7 Pompa Team. Jak się zapatrujecie na ten mecz? Pompa to w końcu wasi bezpośredni rywale.

Wydaje mi się, że ten mecz może być piekielnie wyrównany. Będziemy na pewno szukali przewagi draftowej, bo z niej możemy tutaj najmocniej skorzystać. Nie zmienia to jednak faktu, że oceniam to spotkanie jako bardzo bliskie i nie mogę się go doczekać.

W tym spotkaniu na przeciwko ciebie stanie Warszi. Jak oceniasz tego zawodnika? Czujesz respekt, czy raczej bez kompleksów podchodzisz do tego starcia?

Przyznam szczerze, że nie oglądałem jego pierwszego meczu. Przeciwko AGO ROGUE wypadł kiepsko, więc nie uważam, żeby był ode mnie lepszy. Czuję się gotowy na ten pojedynek.

Zmieniając temat – przeszło to trochę bez echa, ale latem 2020 zostałeś MVP fazy zasadniczej. Czy wtedy sam podzielałeś zachwyt nad swoją grą, czy uważasz, że to pewien zbieg okoliczności?

Nie wydaje mi się, żeby to był jakiś szczyt mojej formy. Dostawałem MVP, bo było trochę hype’u wokół mnie, ale nie czułem, że tylko ja byłem carry w tamtej drużynie.

Więc kto, obok ciebie, był największym carry w ówczesnym składzie Pompy?

Myślę, że byłby to Sinmivak.

I jak oceniasz potencjał Jakuba w 2021? Przeszedł do AGO ROGUE, wygląda na to, że świetlana kariera przed nim…

Zgadzam się. Co prawda drafty niezbyt mu sprzyjają i cały czas jest zmuszony grać słabszą stronę mapy, ale wygląda solidnie. Czas pokaże, może AGO wreszcie zagra pod topa!

Fot. 7more7 Pompa Team

W twoich oczach Sinmivak to bardziej agresywny toplaner pokroju Nuguriego czy Khana?

Z tego, co wiem, to Kuba woli grać raczej silniejszą stronę mapy, więc na pewno by się na takiej pozycji odnalazł, kto wie, może wtedy wyglądałby niesamowicie dobrze. Teraz jednak musi wypełniać określone zadania, więc czeka go kolejny epizod pracy drużynowej.

Porozmawiajmy jeszcze chwilę o finale 2. sezonu, bo osobiście czuję w tym temacie lekki niedosyt. To było twoje pierwsze wydarzenie takiej rangi – duża scena, gra o najwyższą stawkę. Co pomogło ci w tym trudnym teście i co od tamtego czasu zmieniło się w twojej grze?

Z tego, co pamiętam, to wtedy byłem strasznie słaby (śmiech). Chyba jedyne, co wtedy robiłem, to farmiłem i starałem się nie umierać.

To w takim razie co twoim zdaniem sprawiło, że wygraliście pamiętny finał?

Wydaje mi się, że cała drużyna stanęła wtedy na wysokości zadania. Wiesz, jest taka zasada – jak jeden zawodnik nie domaga, to reszta musi dać z siebie jeszcze więcej. Wtedy każdy zagrał na 200 procent, a ja po prostu nie podkładałem nogi.

Jak w ogóle wyglądał proces wdrożenia ciebie i Sinmivaka do składu. Przypomnijmy: byliście wtedy członkami Komputronik Gaming Scouting Grounds, czyli drugiej dywizji devils.one. Braliście udział w treningach, czy zostawiliście po prostu postawieni przed obowiązkiem gry?

Sinmivak zaczął grać scrimy z głównym składem w momencie, gdy dostaliśmy informację o niedyspozycji Matislawa. Ja zagrałem tylko jeden mecz treningowy, pamiętam, że grałem wtedy przeciwko Roisonowi i wyciągnąłem Xeratha w jego Azira. Sam wybór pojawił się zresztą w piątej mapie wspomnianego finału.

Mimo wszystko, jakoś tę ogromną presję udało ci się wtedy przezwyciężyć. Miałeś wtedy w składzie jakiegoś „starszego brata”, który prowadził cię za rękę, czy raczej cała drużyna starała się zrobić ci jak najlepsze środowisko?

W ówczesnym devils.one to było dosyć proste – Cinkrof mówił, co mamy robić, a my się słuchaliśmy. Będąc zupełnie szczerym, to właśnie Jakub na piątej mapie odpalił się najmocniej i zrobił “komunikacyjne 1v9”.

Fot. Ultraliga

Zmieniając temat: czy jest taki midlaner, którego traktujesz jako idola?

Przede wszystkim patrzę na Showmakera i Chovy’ego.

To dwójka w miarę świeżych zawodników, nie są to weterani pokroju Fakera czy Bdd. Czemu to akurat wymieniona dwójka najbardziej ci imponuje?

Przede wszystkim grają świetną fazę liniową i stawiają na czyściutkie mechaniki. To jest właśnie coś, na czym w tym momencie skupiam się najmocniej. Chcę czuć się pewnie pod względem umiejętności indywidualnych, wtedy bez kompleksów mogę mierzyć się z innymi midlanerami. W poprzednim sezonie Czekolad stompował mnie na każdej linii i bardzo mnie to denerwowało, ale też dało mi solidnego kopa, aby pracować jeszcze mocniej.

Teraz rywalizacja na midzie w Polsce nieco usiadła. Czujesz, że jesteś gotowy na to, żeby mocniej podkreślać swoją pozycję wśród polskich środkowych, czy dalej masz jeszcze w sobie tę niepewność młodzika?

Czuję, że to już jest ten czas, żeby zacząć wszystkich stompować!

Konkretne stanowisko. Wciąż jesteś jednak młodym graczem, choć trzeba wspomnieć, że w tym sezonie Ultraligi znaleźliby się młodsi od ciebie. Jak udaje ci się pogodzić szkołę i karierę esportową?

Z reguły nie mam z tym problemu. Lekcje zaczynają mi się koło 12-13 i trwają do 18, ale zazwyczaj po 15 zaczynają się te mniej wymagające zajęcia, toteż nie muszę poświęcać na nie całej swojej uwagi i spokojnie jestem w stanie wcisnąć scrimy do mojego planu dnia. Pandemia na pewno bardzo mi pomogła w kwestii logistycznej. Od początku roku jestem w trybie wieczorowym, więc lekcje mam cały czas po południu. Dziś na przykład miałem lekcje do 20, ale nie narzekam. Przynajmniej można się wyspać i nie tracić czasu na dojazd.

Jesteś w takim momencie, w którym zapewne zaczynasz się zastanawiać nad swoją przyszłością. Widzisz siebie jako w pełni profesjonalnego esportowca, czy obecną karierę traktujesz bardziej jako młodzieńczą zajawkę? Masz jakiś plan B?

Na pewno planem B jest ukończenie technikum, ale zamierzam mocno poświęcić się esportowi. Mam nadzieję, że pójdzie jak najlepiej. Wydaje mi się, że mam w sobie te cechy, które powinien mieć profesjonalny zawodnik.

A jak w takim razie wygląda sprawa z twoimi rodzicami? Czujesz pełne wsparcie, czy na pewnym etapie musiałeś ich do esportu przekonywać?

Chyba nigdy nie mieli z tym większego problemu, a im dłużej trwa moja kariera, tym mocniej mnie wspierają.

Zauważyłem nawet, że twoja mama aktywnie wspiera cię na Twitterze…

Tak, mama mocno mi kibicuje, ale zasadniczo moje występy ogląda cała rodzina. Mieszkamy razem z dziadkami, więc wszyscy dzisiaj do popołudniowej kawy oglądali Illuminar w Ultralidze. To bardzo miłe i świetnie się z tym czuję.

Standardowo na koniec: słówko do fanów Czajka i słówko do fanów Illuminar Gaming.

Mam nadzieję, że po prostu dalej będziecie mi kibicować i nie zwątpicie, jeśli raz powinie się noga. Nie wymagam wiele i jestem wdzięczny za całe wsparcie, które otrzymałem. Oby prędko się to nie skończyło.

Fot. Ultraliga 

Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze