Bjergsen kończy karierę gracza. W TSM zostanie głównym trenerem

25.10.2020, 13:43:11

Søren “Bjergsen” Bjerg ogłosił koniec kariery profesjonalnego gracza. Legenda amerykańskiej sceny nie opuści jednak szeregów Teamu SoloMid. W kultowej organizacji Duńczyk obejmie pozycję głównego szkoleniowca.

Obie strony o decyzji poinformowały za sprawą kanału YouTube ponad miesiąc po fatalnym występie Teamu SoloMid na Worldsach. Mistrzowie LCS w Szanghaju nie wygrali nawet jednego meczu, stając się najgorszą formacją głównego etapu obok Unicorns of Love. Jak podkreśla jednak Bjergsen, decyzja nie jest efektem chińskich porażek.

Po ośmiu latach gry na wysokim poziomie, a w tym sześciu spędzonych w TSM,  ogłaszam w końcu odejście na zawodniczą emeryturę. To prawdopodobnie szok dla wielu z was. Nie chciałbym jednak, żebyście traktowali to, jak reakcję na kiepski występ podczas Worldsów. O przebranżowieniu się na szkoleniowca myślałem od długiego czasu. Dążyłem do tego, żeby przed odwieszeniem myszki na kołek, zaliczyć jednak dobry sezon – przyznał w oficjalnym oświadczeniu.

I zaliczył. Abstrahując bowiem od mistrzostw świata, Bjerg zdołał raz jeszcze wprowadzić TSM na sam szczyt LCS. Powrócił na niego po aż trzech latach przerwy. Jeśli schodzić ze sceny, to właśnie w tym stylu. Ostatni triumf jest zresztą tylko kroplą w morzu sukcesów Bjergsena. Na koncie ma on łącznie sześć złotych medali amerykańskiej ligi, a także trofeum przywiezione z Intel Extreme Masters. Jeśli dodamy do tego cztery tytuły MVP, pięć wyjazdów na Worldsy, a także cztery udziały w All-Starrsach, maluje nam się obraz niepowtarzalnej legendy regionu.

Jestem bardzo wdzięczny za to, co dały mi kariera profesjonalnego zawodnika i możliwość reprezentowania Teamu SoloMid. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z grą, byłem tylko dzieciakiem z Danii pogrążonym w depresji. League of Legends było po prostu ucieczką od problemów, które miałem przede wszystkim w szkole. Przez kilka lat grałem, bo po prostu nie chciałem do niej wracać. Dziś wiem, że była to świetna droga, by móc się rozwijać, uczyć, osiągać sukcesy i przezwyciężać życiowe trudności – mówi Bjerg niejako w ramach esportowej spowiedzi.

Przed wylotem do USA dwudziestoczterolatek występował na europejskiej scenie. Reprezentował wówczas Copenhagen Flames oraz Ninjas in Pyjamas. To jednak dopiero w Ameryce rozkochał w sobie cały świat.

Duńczyk zaznaczył, że nie traktuję zmiany obowiązków jak przejścia na emeryturę. Wciąż zamierza walczyć o mistrzostwa LCS i świetne występy na Worldsach.  Podkreśla, że prawdopodobnie będzie popełniać błędy, ale przy tym da z siebie wszystko i weźmie pełną odpowiedzialność za wyniki formacji.  

Na kartach historii TSM chce zapisać się jako najwybitniejszy trener w organizacji.

Fot. Riot Games / Yicun Liu
Tagi:
Subskrybuj
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze