Ballista i starxo z awansem na VCT Masters. Zgraja gigantów odpadła z rywalizacji
Wczorajszego wieczoru przeżyliśmy jeden z najważniejszych dni w historii polskiego Valoranta. Dowodzona przez Mateusza „Morfana” Świętochowskiego Ballista Esports w pięknym stylu pokonała Fnatic i zapewniła sobie awans na VCT Masters, a krótko później do piątki biało-czerwonych dołączył również Patryk „starxo” Kopczyński, który wraz ze swoimi kompanami z Raise Your Edge Gaming uporał się z faworyzowanym przez niektórych ekspertów OG.
Mecz pomiędzy Ballistą, a Fnatic, rozpoczął się tak naprawdę już w godzinach porannych. Internet zalała prawdziwa fala wsparcia dla podopiecznych polskiej organizacji, którzy uskrzydleni dopingiem rodzimych kibiców nie mogli się doczekać początku rywalizacji. Z dużą powagą do swojego ostatecznego starcia w play-offach podeszli również reprezentanci brytyjskiego giganta, którzy ładnych kilka godzin poprzedzających spotkanie spędzili na serwerze, omawiając warianty, z których może skorzystać biało-czerwona piątka.
Od pierwszych minut inicjatywa została przejęta przez Polaków, którzy napędzani fantastycznymi akcjami Kamila „baddyG” Graniczki konsekwentnie powiększali prowadzenie. Polacy nie ustrzegli się błędów, ale nawet w obliczu najbardziej tragicznych sytuacji jeden z biało-czerwonych potrafił wznieść się na wyżyny umiejętności indywidualnych i ugrać nawet najbardziej beznadziejne rundy. Dwóch na pięciu i rywal z podłożoną paką? Żaden problem. Morfan kasujący dwóch lub trzech przeciwników z pleców? Firmóweczka.
Próba powrotu na Haven w wykonaniu Fnatic skończyła się naturalnie fiaskiem, a Ballista znalazła się jedną mapę od spełnienia marzeń. Bind rozpoczął się jednak dla Polaków w bardzo słaby sposób. Michał „Buld” Sokal i jego kompani w pewnym momencie przegrywali już 1:5, a my mogliśmy jedynie zagryzać wargi, bo nerwy sięgały zenitu. Wówczas rozpoczął się jednak świetny comeback, który pozwolił Polakom wykrzesać rezultat 5:7, a po przerwie błyskawicznie doprowadzić do wyrównania.
Na przejęcie inicjatywy przez Fnatic nie musieliśmy długo czekać. Genialna forma Domagoja „Domy” Fanceva sprawiła, że podopieczni brytyjskiej organizacji na nowo odskoczyli z wynikiem i zdawali się pewnie kroczyć po końcowy triumf. W końcówce czarował zresztą również James „Mistic” Orfila, który za pomocą Viper robił naprawdę niesamowite rzeczy. Końcówka stanęła jednak pod znakiem heroicznych zagrywek od Jakuba „qxv” Sawickiego czy Przemysława „KEREME” Bogdanowicza, a ostatecznym bohaterem został baddyg, który w dogrywce dał swojej formacji upragniony czternasty punkt i awans na VCT Masters.
Emocje trwały jednak w najlepsze, gdyż krótko później na serwerze zameldował się Patryk „starxo” Kopczyński. Polak do spółki ze swoimi kompanami z Raise Your Edge Gaming zmiótł faworyzowane OG z powierzchni ziemi, wygrywając Binda 13:6 i Ascent 13:3. Zawodnik znad Wisły zarówno na Skye, jak i Sage, rozegrał fantastyczne zawody, kończąc całą serię ze statystykami na poziomie 33/17/13.
Tym samym wydłużyła się lista gigantów, po których mało kto spodziewał się tak słabego końcowego rezultatu. Na europejskim VCT Masters nie zagrają takie zespoły jak:
- Vitality
- Team Liquid
- G2 Esports
- Fnatic
- OG
- WAVE
Pełna lista uczestników turnieju głównego prezentuje się z kolei w następujący sposób:
- FunPlus Phoenix
- Ballista Esports
- Heretics
- Raise Your Edge Gaming
- Ninjas in Pyjamas
- Alliance
- ex-DFUSE TEAM
- Guild Esports
Mecze w ramach VCT Masters będziecie mogli oglądać wraz z polskim komentarzem od piątku na oficjalnych kanałach Polsat Games.
Fot. Ballista