Wszystko byłoby luks, gdyby nie ci wścibscy Rosjanie. I Ukraińcy. I Kazachowie…
„Jeszcze będzie przepięknie, jeszcze będzie normalnie” – chciałoby się wyszeptać do uszu graczy AVEZ Esport, głaszcząc ich w geście współczucia. Czwarta próba wywalczenia wyjazdu na Maltę zakończyła się ich niepowodzeniem. Nie do przejścia ponownie okazały się młodzieżowe składy ze wschodu.
Atmosfera jest napięta. Paweł „byali” Bielinski otwarcie ocenia formę zespołu na 2/10, przyznając, że czasem chce mu się płakać. Jędrzej „bogdan” Rokita jest głodny zwycięstw, co nieustannie komunikuje na swoim Twitterze. Reszta Ośmiorniczek nawet nie stara się milczeć wymowną ciszą. A porażka goni porażkę.
Jasne, biało-czerwonym udało się awansować do fazy pucharowej Nine to Five, ale to kropla w morzu wakacyjnych niepowodzeń. Dla przykładu – czwarty raz z rzędu ekipie Piotra „nawrota” Nawrockiego nie udało się korzystnie zakończyć Eden Arena: Malta Vibes, tracąc kolejną szansę na bajeczny wyjazd treningowy.
Zaczęło się korzystnie. Gracze Apeks nie mieli najmniejszych szans w meczu inaugurującym grę Polaków w grupie B. Trudno sprzeciwiać się jednak wkurzonemu Kamilowi „KEiowi” Pietkunowi strzelającemu łeb za łbem. Na osieroconym w zwycięstwie Overpassie pozytywy się jednak skończyły. Zarówno zawodnicy Gambit Youngsters, jak i Natus Vincere Junior wcielili się w rolę brutalnych żeglarzy. Wczoraj upolowaliby nie tylko ośmiornice, ale i stado krakenów.
Cztery próby, cztery niepowodzenia. Rozgrywki spod szyldu Eden Arena: Malta Vibes wyraźnie nie chcą się z biało-czerwonymi zaprzyjaźnić. Tydzień drugi? Nieźle – bezproblemowy awans do play-offów i porażka po długim, wyrównanym meczu przeciwko Endpoint. Odsłona numer trzy? Upadek w grupie. Kolejna edycja – powtórka z tygodnia drugiego. Próba czwarta? Powtarzające sie porażki z graczami ze wschodu przypieczętowujące problematyczny okres AVEZ Esport.
Jak idzie AVEZ Esport w kolejnych edycjach Eden Arena: Malta Vibes?
- Drugi tydzień – play-offy, miejsce 5-8.
- Trzeci tydzień – brak play-offów, miejsce 9-12.
- Czwarty tydzień – play-offy, miejsce 5-8.
- Piąty tydzień – brak play-offów, miejsce – 9-12.
Żeby tego mało – pogromców AVEZ Esport jest kilku, a imię ich „zespoły ze wschodu”. Na przestrzeni ostatnich tygodni ukuła się zależność utrudniająca Polakom grę przeciwko Rosjanom, Ukraińcom czy Kazachom. Gambit Youngsters? Uciekajmy! CR4ZY? Strach się bać. Syman Gaming? Trzymajmy się jak najdalej! Natus Vincere Junior? Won z tymi szkrabami. Hard Legion? Dajcie nam Astralis!
Od 14 lipca Ośmiornice przegrały siedem na siedem pojedynków przeciwko ekipom ze wschodu. Urosło to do statystyki niemal absurdalnej, bo kiedy Polakom przychodziło grać przeciwko innym Europejczykom, mecze w przeważającej większości kończyły się triumfem. W tym okresie wyższość podopiecznych bogdana uznali reprezentanci Apeks, Tikitakan, BIG Academy, lvlUP, HONORIS, Singularity i Lyngby Vikings. Ze schematu wyłamał się wyłącznie Illuminar Gaming.
Kto pierwszy znajdzie zależność dostaje nagrodę (mała podpowiedź po prawej stronie) pic.twitter.com/5oAQVoplbY
— bogdan🚀 (@bogdan_rakieta) July 31, 2020
Żarty żartami, ale nawet najdłuższa ofensywa ze wschodu musi w końcu ustać. Pozostało jeszcze pięć okazji do awansu na obóz szkoleniowy na Malcie, a także kilka innych występów wakacyjnych. A my wierzymy Tomaszowi Lipińskiemu. Wreszcie musi być przepięknie. W końcu musi być normalnie.
Fot. AVEZ Esport / Kamil Zieliński