
AueR: Jeśli wygramy Polish Masters, przeciwnicy mogą myśleć o zakończeniu kariery
– Ze wszystkim co się stało i z problemami jakie mieliśmy, dodatkowo zważywszy na możliwości przygotowawcze innych drużyn – będę pozytywnie zaskoczony, jeśli podniosę puchar w tym roku. Jeżeli faktycznie tak się stanie, to nasi przeciwnicy mogą zacząć myśleć o zawieszeniu myszki na kołek – mówił nam Bartosz „AueR” Hajma, dumny reprezentant Homeless.
Jedenaście zwycięstw, a w tym dziesięć bez doliczonego czasu gry. Tylko trzy porażki na przestrzeni całego sezonu. Łącznie 34 punkty i pozycja niekwestionowanego lidera tabeli. Jesteś zadowolony z tego, jak rozegraliście sezon zasadniczy?
Przy wszystkim, co działo się w trakcie sezonu? Oczywiście. Nieudana zmiana zawodnika bardzo negatywnie wpłynęła na naszą grę. W połowie sezonu nie spodziewałem się, że uda zakończyć go na 1. miejscu. W sumie nie było nam to potrzebne. Cel to czołowa czwórka, reszta nie ma znaczenia.
Team ESCA Gaming, xXx Esport, XPG Invicta – zdołał was raz pokonać, zgarniając przy tym punkty. To wyraz tego, że w czubie tabeli rywalizacja była tak wyrównana, czy tylko wypadki przy pracy?
ESCA grała naprawdę dobrze przez pierwszy split sezonu. Pozostałe mecze mogę śmiało nazwać wypadkami przy pracy.
Która z powyższych drużyn stanowiła dla was największe wyzwanie?
ESCA to jedyny team, który pokonał nas w sezonie, kiedy byliśmy w pełni przygotowani i graliśmy kontr-stratami.
Ostatecznie okazało się, że powalczyli z wami tylko finaliści. Spodziewałeś się takiego układu play-offów, czy w etapie pucharowym widziałeś inną formację?
Do końca nie było wiadomo, czy na 4 miejscu pojawi się xXx czy Forsaken. Co do ESCA i Invi nie mieliśmy wątpliwości.
Gdybyś miał scharakteryzować najmocniejsze i najsłabsze z Twojej perspektywy strony przeciwników – co by nimi było?
ESCA: potrafią zaskakiwać agresywną grą i jest to ich zaleta i wada równocześnie. Na dłuższą metę nie da się wygrywać tylko losowymi skrótami i solo akcjami.
xXx: bardzo nieprzewidywalny styl gry.
XPG Invicta: mają dość egzotyczne strategie w obronie.
Tytuł najbardziej wartościowego zawodnika sezonu zasadniczego zgarnął ostatecznie Szagi, a więc Wasz Young Prodigy. Jesteś zadowolony z tego, jak zaprezentowało się Wasze “marcowe wzmocnienie”?
Tak, w tym wypadku podjęliśmy dobrą decyzję. Jak się potem niestety okazało – jedyną dobrą.
Sam pod względem ratingu uplasowałeś się na 5. miejscu, a więc w ścisłej czołówce zmagań. Jesteś z siebie zadowolony?
Większość sezonu grałem na pozycji wspierającego, zarówno w ataku, jak i w obronie. Ponadto postaciami, które nawet w światowych statystykach nie wychodzą na plus. Wydaje mi się, że to dobry wynik.
Jak wpłynęło na Was rozstanie z organizacją – był to dla was motywacyjny kop, czy raczej podcięcie skrzydeł?
Nie wyobrażam sobie, w jaki sposób utrata źródła dochodu i wsparcia miałaby działać motywacyjnie w naszej sytuacji. Wygrywaliśmy jak zawsze, wszystko szło w dobrym kierunku. Po raz kolejny zostaliśmy pozostawieni sami sobie. Osobiście jestem już zmęczony brakiem jakiegokolwiek docenienia i wsparcia, będąc od roku najlepszą formacją w kraju. Wniosek nasuwa się sam – nie ma sensu się starać.
Spodziewaliście się takiego obrotu spraw? Mieliście przecież pewny udział w finałach LAN-owych.
Problemy finansowe pojawiły się już dużo wcześniej. Musieliśmy zadowolić się dużo mniejszym wsparciem, niż to, jakie mieliśmy otrzymać na początku. Doszedł do tego jeszcze brak możliwości opłacenia bootcamp’u przed finałami. Zdecydowaliśmy się nie przedłużać kontraktów.
Jak wyglądały kulisy rozstania z NOX Esports? We wpisie pożegnalnym nazwałeś CEO organizacji przyjacielem, więc wszystko musiało odbyć się w pokojowych warunkach.
Jak wspomniałem wcześniej – pojawiły się problemy finansowe i nikt nie był w stanie temu zaradzić. CEO NOX próbował wszystkiego, a pod sam koniec utrzymywał drużynę z własnej kieszeni. Jestem mu wdzięczny za to, że umożliwił byt tej drużyny na okres Polish Masters 2021. Jakoś dowieziemy to do końca.
W studiu Polsatu Games zobaczymy Was w nowych barwach, czy z dumą reprezentować będziecie szyld “HOMELESS”?
Jeśli nikt nie napisze do nas nagle z dobrą ofertą na kilka dni przed finałami, to zagramy jako bezdomni, w podartych koszulkach i plamach po piwie .
Jaka atmosfera panuje w drużynie przed play-offami? Szykujecie się do rozgrywek na pełnych obrotach?
Chcemy zgarnąć ponownie 1. miejsce i staramy się nie myśleć o organizacjach i wszystkim dookoła. Skupiamy się na przygotowaniach i nie mamy już nadziei, że kiedykolwiek coś się zmieni. Za dużo razy dostaliśmy kopa w brzuch, żeby jeszcze się łudzić. Rainbow Six niestety nie interesuje w Polsce nikogo, a zagraniczne organizacje nie mają żadnego zysku z posiadania polskiej dywizji.
Fakt, że finały odbędą się w LAN-owych warunkach, daje Wam dużą przewagę?
W tej sytuacji nie. Inne drużyny mają czas do przygotowania się na bootcampie. My pojedziemy do studia prosto z domu, po standardowych wieczornych treningach.
Pytanie to może zadane zawczasu, ale wszyscy dobrze wiemy, że słyniecie z niemałej pewności siebie. Zobaczymy cię ponownie podnoszącego puchar Mistrzostw Polski?
Ze wszystkim co się stało i z problemami jakie mieliśmy, dodatkowo zważywszy na możliwości przygotowawcze innych drużyn – będę pozytywnie zaskoczony, jeśli podniosę puchar w tym roku. Jeżeli faktycznie tak się stanie, to nasi przeciwnicy mogą zacząć myśleć o zawieszeniu myszki na kołek.
Fot. Izako Boars