Wydaje się, że nieszczęsna przygoda Lucasa “Bubzkjiego” Andersena w Astralis powoli zbliża się do końca. Według doniesień Christiana Slota z portalu Jaxon.gg szósty zawodnik duńskiej ekipy ma wkrótce pożegnać się ze swoją posadą. I biorąc pod uwagę to, jak był w Astralis traktowany, powiemy, że to dla niego świetna informacja.

Bubzkji w esportowym friendzone

Andersen chciał, Astralis niekoniecznie – to tak w skrócie. Bubzkji po oficjalnym wstąpieniu do głównej piątki Astralis dawał z siebie wszystko. Talentu odmówić mu nie można, jednak na serwerze było widać również efekty ciężkiej pracy. To właśnie on w dużej mierze przyczynił się do awansu drużyny na Majora, którego od kilku dni z zapałem śledzimy. Jak organizacja i drużyna się mu odpłaciły? Odtrącili go. Friendzone po całości. Całe szczęście, że teraz może z niego wyjść.

Gdzie może wylądować Bubzkji?

Opcji jest wiele, a w długoterminowym rozwiązaniu zawodnik byłby realnym wzmocnieniem dla większości duńskich ekip. Sęk w tym, że niemal wszystkie grają wspólnie od dłuższego czasu i radzą sobie całkiem nieźle. Nie wydaje się więc, aby któraś z nich garnęła się do mieszania w poukładanym systemie.

Rozwiązaniem jest więc kierunek międzynarodowy. W wielonarodowościowych mieszankach może wkrótce dojść do szalonej szufli. Wydaje się, że przy okazji szufli nieuniknionej. Poniżej oczekiwań grają ostatnio Complexity i OG. Jeśli MOUZ się nie przebudzi i odpadnie z Majora podczas pierwszego etapu, wydaje się, że również dokona jednej lub kilku zmian. A najlepszy moment na roszady będzie już za chwilę – tuż po Majorze.

Co jednak, jeśli nie znajdzie się chętny na Bubzkjiego? To scenariusz niemal abstrakcyjny, jednak taką ewentualność należy brać pod uwagę. Co wtedy? Smutna esportowa emerytura w miksach MSL’a o wątpliwej przyszłości. A tam w ciągu każdej minuty traci się godzinę kariery.

Fot. Astralis

Tagi: