
Anonymo ofiarami wojny domowej. StylDunów wciąż walczy o DreamHacka
Gwiazdorski miks bez wielkiego zaplecza najlepszą drużyną w Polsce? Tuż po krajowej szufli i pierwszych sprawdzianach na serwerze tak wygląda nadwiślańska rzeczywistość. StylDunów w brawurowy sposób sprowadza Anonymo Esports do parteru. Na drodze Polaków w stronę DreamHacka Open January stoi jeszcze jeden rywal.
StylDunow to miks złożony z kilku gwiazd i doświadczonych zawodników – jasne. Nikt nie dyskredytuje przecież mistrza Majora czy złotego dziecka polskiego CS-a. Mimo wszystko wciąż mówimy o sklejonej naprędce ekipie kumpli. Nieco kuriozalnie wygląda rzeczywistość, w której ferajna z Maciejem “Luzem” Bugajem czy Konradem “EXUSEM” Jańczakiem sprzedaje solidnego pstryczka w nos pretendentom do miana krajowego giganta. I to w tak ważnym momencie.
W tak groteskowy sposób rozpoczyna się jednak rok 2021. A wszystko zaczęło się na Nuke’u. Już podczas inauguracyjnej mapy to bowiem StylDunów wyglądał jak formacja z krwi i kości – z kontraktami, trenerem i planami na długie miesiące. Domeną spółki byali’ego stał się spokój, opanowanie oraz doskonała kontrola mapy, które w akompaniamencie celnych strzałów przynosiły jej rundę po rundzie. Komplet. Reprezentanci Anonymo nagle wcielili się z kolei w role zagubionych chłopców nie panujących nad sytuacją.
Tylko osiem rund po tym, co prezentowali gracze AN podczas męczących kwalifikacji otwartych? Szok i niedowierzanie. Sytuacja zaczęła do normy wracać dopiero na Trainie. Tak, jak przeciwko sAw, tak i w ramach walki ze StylemDunów sprawy w swoje ręce wziąć musiał Paweł “innocent” Mocek. To on – do spółki ze Snaxem – wyrósł na gościa, który popchnął kompanów do heroicznego powrotu. Co prawda trzeba było się trochę napocić, by uniknąć remisu, ale na końcu liczy się tylko przeniesienie na trzecią mapę.
Teraz już wiemy, że Mirage okazał się tylko przeciągnięciem nieuniknionego. Znów co prawda zobaczyliśmy mapę wyrównaną, pełną wyszarpywanych rund przez obie strony i regularnych wymian punktowych. Nagle skok w przeszłość wykonał jednak Paweł „byali” Bieliński i akcją rodem z 2014 roku przypieczętował los rywali już w dwunastej rundzie. Bolesna prawda jest bowiem taka, że gdyby nie głowy rozdane przez ex-Virtusa, pojedynek mógłby potoczyć się zupełnie inaczej.
Anonymo Esports 1:2 StylDunow – Nuke 8:16; Train 16:14; Mirage 12:16
Do awansu na DreamHacka Open January pozostał tylko jeden krok. Wystarczy pokonać HellRaisers, które z ekipą MICHA miało niemałe problemy już popołudniu. Wówczas tylko kilka drobnostek zadecydowało o tym, że to HR, a nie StylDunów utrzymało się w drabince wygranych.
Pojedynek o bilet na międzynarodowe zawody odbędzie się jutro o godzinie 14:00.
Fot. EPICENTER