Amerykanie w szoku. Przerwa od rywalizacji z Europą wybiła ich z rytmu
W marcu nie do pomyślenia, a teraz? Jesienną edycję BLAST Premier przywitaliśmy pierwszym po długiej przerwie starciem na linii Europa-Ameryka Północna. Na Starym Kontynencie nie jesteśmy jednak zbyt gościnni, bo zawodnicy Evil Geniuses już od inauguracji turnieju muszą odrabiać straty. Ich oprawcy? OG. Przed LAN-ową przerwą taka predykcja zostałaby wyśmiana przez całą społeczność. Dziś niespecjalnie dziwi.
Miesiące mijają, s1mple się nie zmienia
Rozgrywki zainaugurowało jednak inne spotkanie. Natus Vincere pogrążone w żałobie po dwóch porażkach z Virtus.pro w IEM New York CIS powróciło do walki w szerszym gronie. Tutaj zabójczych niedźwiedzi już nie ma, więc ze spokojem można wspinać się w turniejowej hierarchii. Pierwszą przeszkodę stanowili reprezentanci Ninjas in Pyjamas – jedni ze zwycięzców niedawnego DreamHack Open Fall.
Zwycięskich nastrojów nie mają jednak po wczorajszy zderzeniu z czołgiem tworzony z pomocą ukraińskiej myśli technicznej. A może to nie czołg, tylko pług, pod który wpadli Szwedzi? Określeń na to, co wydarzyło się chociażby na Trainie, można znaleźć wiele. Bo to po prostu s1mple. I tyle.
Co prawda Ninjas in Pyjamas nie grało źle i w wielu momentach dało się odnieść wrażenie, że jest nawet w stanie wygrać tą serię, jednak w każdym momencie zwątpienia kibiców ze wschodu budziła się bestia. I ze Skandynawów nie było co zbierać. Efekt? Bilans 61-32 – a z pozostałej dziewiątki na serwerze tylko jeden gość przebił się przez barierę czterdziestu eliminacji. I to o włos. Walka nierówna, ale co poradzić – gdy Ukrainiec jest sobą, zatrzyma go tylko perfekcyjnie działający mechanizm. A to i tak nie w każdym przypadku.
Osiem miesięcy stagnacji
Bo jak inaczej można nazwać walkę w trzyosobowym gronie? Pandemiczna rywalizacja w amerykańskim Counter-Strike’u kręciła się wokół Teamu Liquid, FURII i Evil Geniuses. Czasem swoje trzy grosze dorzuciła inna reprezentacja, ale jednorazowych wybryków nie liczymy. Jak można rozwijać się, gdy w kółko konkurujesz w tak wąskim gronie? No ciężko jest – i pokazał to wczorajszy pojedynek.
Co prawda niewiele zabrakło, aby narracja tego artykułu była zupełnie inna, a reprezentanci Evil Geniuses zasypiali z uśmiechem na ustach, jednak ich porażka daje krytykom pole do popisu.
Jedna porażka nie przesądza losów Amerykanów na BLAST Premier Fall Series, jednak jest pierwszą z przesłanek ku temu, że przeciwnicy zza Oceanu nie będą tak silni. Przynajmniej na tę chwilę. W końcu z jakiegoś powodu to oni chcieli rywalizować w Europie, a nie na odwrót.
Dacie wiarę, że jeszcze w marcu OG zajmowało miejsce w trzeciej dziesiątce światowych rankingów? Ich wczorajsi przeciwnicy natomiast już wtedy znajdowali się w ścisłej czołówce. Pozostali w niej do teraz, ale punkty rozdane w ostatnich miesiącach ciężko nazwać miarodajnymi. Minie sporo czasu, zanim ranking przybierze formę, która będzie oddawać rzeczywisty układ sił.
Wczorajsze wyniki:
- Natus Vincere 2:0 Ninjas in Pyjamas (16:12 Inferno, 16:13 Train)
- OG vs Evil Geniuses 2:1 (16:9 Mirage, 9:16 Inferno, 16:14 Overpass)
Dzisiejsze spotkania BLAST Premier Fall Series:
- 16:30 – Natus Vincere vs OG
- 19:30 – Ninjas in Pyjamas vs Evil Geniuses
Transmisję z obu spotkań znajdziecie na oficjalnym kanale organizatora turnieju.
Fot. DreamHack / Adela Sznajder