x-kom AGO postawiło pierwszy poważny krok w stronę upragnionego powrotu do najwyższej klasy rozgrywkowej w Counter-Strike’owej hierarchii. Podopieczni Mikołaja “miNiroxa” Michałkowa po ciężkim boju pokonali LDLC i zameldowali się w półfinale drabinki wygranych fazy pucharowej ESEA Premier.

Mecz nie rozpoczął się dla Polaków wybitnie. Co prawda pierwsza połowa Inferno zwiastowała nam wyrównany bój z lekkim wskazaniem na biało-czerwonych, jednak po zmianie stron pewne fundamenty się posypały. LDLC popisało się znakomitą defensywą na własnym wyborze i w efekcie mogło cieszyć się z wymarzonego startu całej serii. AGO miało jednak w zanadrzu broń specjalną – Ancient.

I to właśnie na tej mapie Polacy wyrównali stan gry, choć na półmetku absolutnie nic na to nie wskazywało. Kibice opłakiwali już los swoich ulubieńców, a organizatorzy umieszczali ich powoli w dolnej części drabinki. Wszystko przez dziewięć rund straty po pierwszej części gry. Obrona Jastrzębi okazała się jednak wzorem do naśladowania, a każda zagrywka wyglądała jak z elementarza. Efekt? Trzynaście zwycięstw w defensywie i finalnie triumf na całej mapie. A to przeniosło nas na decydujące terytorium – Nuke’a.

I co tu dużo mówić – kto grał lepiej w obronie, ten wygrywał mecz. Taka zasada przyświecała dwóm pierwszym starciom i nie inaczej było w tym przypadku. Po pierwszej, wyrównanej połowie nadszedł czas na drugą, gdzie nadwiślańska defensywa zmiotła Francuzów z powierzchni serwera wprost do drabinki przegranych. Naszych rodaków wyniosła natomiast na wyżyny, gdzie już dziś podejmą oni forZe w meczu o wielki finał drabinki wygranych.

19:00 – forZe vs x-kom AGO 

Walkę x-kom AGO o ESL Pro League możecie śledzić na oficjalnym kanale ESL Polska w tym miejscu.

Polaków od awansu i wielkiego powrotu do ESL Pro League dzielą dziś tylko trzy zwycięskie serie. Na nich!

Fot. x-kom AGO

Tagi: