40 milionów dolarów w puli nagród? 120 milionów u Valve
Valve znalazło idealny sposób na to, jak zarabiać na graczach Doty 2. Co roku przyglądamy się pobijaniu kolejnych rekordów puli nagród The International, ale teraz, gdy przekroczono 40 milionów dolarów, jeszcze bardziej można dostrzec, jak świetny biznesplan ma producent gry.
Wiadomo, w Polsce Dota 2 ma pewnie tylu zwolenników, co trzecioligowe rozgrywki hokeja na trawie. Nawet mimo tego, że jeden z naszych rodaków, Michał „Nisha” Jankowski, wygrywa bardzo ważne turnieje, w tym roku zajmował pierwsze miejsce w niemal wszystkich imprezach, w których startował, a na koncie ma już pewnie nie jeden milion złotych. To nie wpływa na popularność gry, bo i sam Nisha nie robi nic dodatkowego, by przyciągnąć nowych widzów.
To wszystko jednak nie zmienia faktu, że Dota 2 ma mnóstwo fanów na całym świecie, którzy rokrocznie wydają pieniądze, by ich idole mogli walczyć o dziesiątki miliony dolarów. Kupują tzw. Battle Passa, który kosztuje od kilku do kilkudziesięciu dolarów. 25% z każdego wydanego dolara wpada do puli nagród mistrzostw świata. I tak od wielu lat The International ma do zaoferowania największą kwotę z imprez odbywających się we wszystkich esportowych tytułach.
Wystarczy spojrzeć na dziewięć ostatnich edycji:
- 2011 – 1 600 000 dolarów
- 2012 – 1 600 000 dolarów
- 2013 – 2 874 380 dolarów
- 2014 – 10 923 977 dolarów
- 2015 – 18 429 613 dolarów
- 2016 – 20 770 460 dolarów
- 2017 – 24 787 916 dolarów
- 2018 – 25 532 177 dolarów
- 2019 – 34 330 068 dolarów
2020? W puli nagród jest już ponad 40 milionów dolarów. Na pewno pomógł w tym fakt, że tegoroczne The International zostało przesunięte w czasie i odbędzie się najwcześniej w 2021 roku, ale ta suma i tak robi ogromne wrażenie. Społeczność gry, która dla Polaków wydaje się martwa, potrafi po raz kolejny zebrać bardzo dużo pieniędzy. To oznacza, że jeśli kwota zatrzymałaby się dziś, do zwycięskiej drużyny trafiłoby prawie 20 milionów dolarów. Na pięciu zawodników, trenera i organizację, która przeważnie zabiera maksymalnie 20% wygranej.
Nawet, jeśli te wszystkie dane robią na nas spore wrażenie, to wystarczy wrócić do faktu sprzed kilku zdań – do puli nagród trafia tylko 25% wydanych przez społeczność pieniędzy. Co zatem dzieje się z pozostałą częścią?
Valve może odpowiedzieć krótko: 75% trafia w odpowiednie ręce. Dlaczego? Bo ktoś wpadł na genialny biznesplan, który sprawdza się od wielu lat. Dlatego jest odpowiednim człowiekiem na odpowiednim stanowisku. Nawet, jeśli to stanowisko to znajduje się obecnie na prywatnej wyspie, gdzieś w ciepłych krajach.